Co zrobić aby zarobić, a się nie narobić.

Wysłany: Pią 23:38, 30 Mar 2012

Witam, witam Smile

Jako że nie mam co robić, a dwa że muszę pokazać jaki ze mnie koks (xD) opiszę tu pewną historię..

A więc tak, pewnego pięknego dnia (jakoś pół roku temu), wbiłem na tibie jak gdyby nigdy nic, byłem w thais, jakiś typek zaczepił mnie czy nie chciałbym czegoś od niego kupić, zapytałem o co chodzi, powiedział że kończy grę i sella all. No więc pomyślałem że można łatwo zarobić, zeszliśmy na -1 dp, on pokazywał mi przeróżne itemki, od meat'a aż po yala mask, jako że nie byłem wtedy przy forsie, nie zainteresowało mnie to, aczkolwiek zobaczyłem bp, z setkami pierdół w środku (cyc toe, fangi itp), było tych bp razem 7 czy 8, koleś zaproponował 1k za all, nie wahałem się, w samych cyc toe było z 5k.. reszty itemek nawet nie znałem bo nigdy nie kolekcjonowałem niczego..
Dziś robiąc porządki znalazłem ten plecak, pomyślałem czemu by tego nie sprzedać, z tak wspaniałym systemem trade, 5 min i gotowe, więc się zaczęło.. Wpierw npc, wybrałem się do fiony, sprzedałem jej co mogłem za.. 23k Very Happy

Jakże wielce uradowany wracam do dp, patrze, a dopiero opróżniłem jeden bp.. Myślę sb skoczę do adamsa, rachu ciachu i następny bp zniknął, natomiast przybyło mi kilka srebrników.. Pomyślałem więc, resztę opylę w systemie trade, i tak zrobiłem, ogołociłem te backpacki od góry do dołu, nawet kilka itemek trafiło do Lilan Wink

)
W efekcie końcowym sam nie mogąc się nadziwić jaki jestem genialny ( Very Happy

), zarobiłem 80k !, od tak, w 10 min.

*~ Like a BOSS ~*.

Wysłany: Sob 15:39, 31 Mar 2012

Ty chłopie! Słuchaj tego! Wczoraj okazało się że siostra podjumała mi moje smerfojagody, bo jak twierdzi, były jej potrzebne aby przeciągnąć na swoją stronę czarnoskórego Gargamela. Niestety nie udało jej się to gdyż, papa smerf nie dopuścił do tego zjadając cały zapas smerfojagód. Jako że byłem wtedy na wycieczce sponsorowanej przez biuro wycieczkowe "kanibal" do Kambodży, nie miałem jakiegokolwiek wpływu na rozwój sytuacji... Kiedy wracałem nasz samolot się rozbił. Przeżyłem tylko ja i kierowca naszego autobusu. Prawdopodobnie nasz statek rozbił się gdzieś u wybrzeży Pakistanu. Po wszystkim poszliśmy na piwo do przydrożnego Baru "U Zdzicha". Mieliśmy szczęście. Wszyscy rozmawiali po polsku, a do tego było piwo za darmo! Spędziłem ponad 2 lata poza domem... Na swojej drodze spotkałem wielu wartościowych ludzi. Niektórzy z nich odeszli gdyż przetrwanie w Ugandzkiej dżungli jest jak bicie Orshaballa na 1 lv! Jeżeli dalej to czytasz drogi czytaczu to szacun że czytasz i będziesz czytać jeszcze dalej bo trochę będzie do przeczytania Very Happy

Morał mej historii jest taki żebyśmy żyli pełnią, życia! Wybaczali i nie bali się Kochać! A nie czekaj, czekaj... Ja tylko chciałem powiedzieć że gówno to kogo obchodzi xD

*~ Like a NOOB ~*.
.l
.l
.l
\/

Zielony Kott napisał:

A więc tak, pewnego pięknego dnia (jakoś pół roku temu)
[...]
zarobiłem 80k !, od tak, w 10 min.

Raczej w pół roku ; d

Ja kiedyś (7.9 lub zaraz po upie 8.0) w ankh depo podniosłem bp z ziemi bo był mi potrzebny, w środku było 210k i guardian halberd.

Ty Solo zawsze masz farta ; '<

210k... sporo